niedziela, 23 stycznia 2011

Rewelacyjny biznes FED, kryzys, czy co?

Niedawno FED (bank centralny USA) pochwalił się zyskiem za 2010 r. Zewsząd słysząc o kryzysie wypadałoby pogratulować Ben Bernanke'owi (prezesowi FED) za sam fakt bycia nad kreską. Ale, ale... Nie można umniejszać jego smykałce, w 2010 r. "wypracował" najwięcej w historii istnienia FED (od 1914 r.) - 81 miliardów dolarów! Tym samym pobił poprzedni rekord z równie "kryzysowego" roku 2009, który wynosił 47,4 mld dolarów. Wcześniejszy rekord padł w 2007 r., rok 2008 był o kilka procent od niego gorszy. Można powiedzieć, że Ben Bernanke to świetny biznesmen, Warren Buffet przy nim już tak nie świeci. Taki to był/jest "kryzys".

Teoria głosi, że jeśli ktoś osiąga wyższą niż przeciętna rentowność to inni będą chcieli spapugować biznes, aby też ponadprzeciętnie zarabiać. Warto więc przyjrzeć się, co robił przez te lata FED. Otóż FED kupował. - Co? Różne papiery (bez)wartościowe. - A jak, komu i za ile sprzedawał? - Jeszcze nie sprzedawał. - No to nie zarobił - można by rzec, a jednak. - A jak można spapugować ten biznes, żeby i Kowaliski mógł zarabiać na kupowaniu? Trzeba mieć prasę do drukowania banknotów, najlepiej bardzo wydajną, bo konkurencja nie śpi. FED drukuje na taką skalę, że wadliwe partie liczone są w paletach i miliardach dolarów: http://www.thedailyshow.com/watch/tue-december-7-2010/the-big-bank-theory. Niestety za drukowanie banknotów uznanych za legalny środek płatniczy grozi więzienie wszystkim oprócz urzędników banku centralnego. Także ten element biznesu banku centralnego ciężko skopiować. - Czym jeszcze zajmuje się bank? - Zarabia na odsetkach. Pożyczać może każdy każdemu i od każdego, z pewnymi wyjątkami. Jak robi to człowiek sukcesu - szef FEDu? Udziela pożyczek niektórym instytucjom na ok. 0% i ma przy tym najwyższe zyski w prawie 100-letniej historii FED. Oto geniusz!

Źródło: http://finance.fortune.cnn.com/2011/01/10/fed-profit-hits-81-billion/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz