czwartek, 30 września 2010

Każdego roku jest problem z pieniędzmi

W "Rzeczpospolitej" ukazał się wywiad z reżyserem Juliuszem Machulskim. Rozmówca porusza m.in. współczesny problem braku pieniędzy na produkcję filmów, podczas gdy: W PRL problemem była cenzura. Jeśli uśpiło się jej uwagę, pieniądze nie były problemem - stwierdził. Skąd wzięła się ta różnica?

Tak to już jest, że w życiu nie na wszystko starcza pieniędzy. Chciałoby się mieć różne rzeczy, podróżować, spełniać marzenia, leniuchować itd., ale do tego potrzebne są pieniądze. Żeby je dostać, trzeba komuś coś dać w zamian, np. samochód albo kilka godzin własnej pracy. Rzadko kiedy można pieniądze otrzymać charytatywnie. Ten, kto ma pieniądze, sam decyduje o tym komu je da i w zamian za co. Dlatego robiąc niepotrzebną nikomu rzecz, nie warto oczekiwać, że zamieni się ją na cudze pieniądze. Właściciel pieniędzy będzie wolał zamienić je na coś jemu bardziej potrzebnego, czy przyjemniejszego. Ja na przykład, z miłą chęcią zamiatałbym plażę w lato nad Bałtykiem (takie hobby), ale nikt mi za to nie zapłaci nawet tyle, żebym kupił miotłę. Muszę zrobić coś naprawdę mocno pożądanego przez innych, żeby byli oni gotowi wymienić na to swoje pieniądze. To jest wielki problem, bo błahych rzeczy ludzie nie chcą, a skomplikowane wymagają nie lada wysiłku. Tak to już jest, że ktoś ciężko pracuje, żeby zarobić pieniądze, a potem nie chce ich lekko wydać komuś innemu. Wymaga od innych poświęcenia, zanim je wręczy! Dlatego pieniądze trudno zdobyć. Im więcej, tym ciężej.

Trud ten dotyka każdego człowieka - lekarza, murarza, filmowca itd. Można, co prawda, stworzyć coś, na co nikt inny nie chce dać pieniędzy - finansując to pieniędzmi własnymi, jeśli wcześniej się je odłożyło. Poza tym osobnym przypadkiem, pozyskać pieniądze można tylko w zamian za zrobienie tego, co ich posiadacz faktycznie wysoko sobie ceni - czegoś, co wymaga wiele trudu. Pan Juliusz pisze, że "każdego roku jest problem z pieniędzmi". Może jest tak dlatego, że pracowici posiadacze pieniędzy nie cenią "produkcji na europejskim poziomie", jedną z których ma być nowy film reżysera? Nawet jeśli tak, to ma on receptę na jej sfinansowanie - "Trzeba nam tylko czasu i finansowego wsparcia największych polskich koncernów z państwowym kapitałem". Tym samym kapitałem, który kiedyś państwo przymusem zabrało pracowitym posiadaczom pieniędzy, pod groźbą sankcji karnoskarbowych. Czy wrażliwa dusza reżysera nie przejmuje się losem tych ludzi?

Pewnego dnia pojawi się człowiek, co chciałby zamiatać plażę, ale nikt pracowity nie będzie chciał mu za to zapłacić. Wtedy państwo podniesie ludziom podatki i zakupi w ich imieniu usługę tego człowieka. (A jak nie będą płacić wyższych podatków, to wymyśli sankcje karnoskarbowe i wyegzekwuje je przy pomocy siły). To będzie arcydzieło.

Link do wywiadu: http://www.rp.pl/artykul/542882-Helikoptery--zamiast-filmow.html

czwartek, 23 września 2010

ETFW20L - fundusz indeksowy zadebiutował na GPW

Od wczoraj można handlować na giełdzie "jednostkami uczestnictwa" funduszu ETF, który odwzorowuje skład indeksu WIG20. Jako, że jest to nowy i jedyny taki instrument notowany na GPW to opiszę go pokrótce poniżej.

Jednostki funduszu ETFW20L (to jest ich nazwa skrócona, pod jakimi występują na GPW) są alternatywą dla jednostek uczestnictwa w innych funduszach, czy certyfikatów inwestycyjnych. Można więc ulokować w nich swoje oszczędności i liczyć na to, że pomnożą swoją wartość. Jak to się robi? Kupuje jak akcje, np. w domu maklerskim, i sprzedaje tak samo, gdy cena wzrośnie, czy z innych powodów.

ETF inwestuje środki w spółki należące do indeksu WIG20, w odpowiadających im z grubsza proporcjach. W związku z tym zysk powinien być niemal identyczny ze wzrostem WIG20, plus stopą dywidendy z indeksu i niestety minus opłatą za zarządzanie, zakup i sprzedaż. Całe szczęście opłata za zarządzanie jest niska - 0,45% (wg prospektu). I to jest największa różnica ETFa w porównaniu do innych funduszy akcyjnych, które pobierają z reguły ok. 1,5% wartości jednostki uczestnictwa w ciągu roku. Suma sumarum patrząc na wyniki historycznie to ETF mają z reguły wyższą stopę zwrotu niż fundusze akcyjne.

Kilka drobnych aspektów ETFW20L
Właścicielom jednostek uczestnictwa ETFW20L, wypłacane są raz do roku dywidendy uzyskane od spółek. Oznacza to, że pewnego dnia w ciągu roku właściciel odkryje, że uznano mu rachunek maklerski gotówką, odjętą od ceny jednostki uczestnictwa. Gotówka ta, wg informacji, jaką uzyskałem od przedstawiciela funduszu, nie jest opodatkowana.
Wahania cen jednostki uczestnictwa ETFW20L powinny być bliskie zmianom kursu WIG20. Mogą się trochę różnić, jeśli ktoś będzie chciał kupić lub sprzedać ją taniej lub drożej. Różnice nie powinny być jednak duże, bo jednostki uczestnictwa można również nabywać i umarzać poza giełdą (bezpośrednio u emitenta) po cenie wartości aktywów netto, za opłatą oczywiście. Opłata jednakże jest bardzo duża i opłaca się to robić tylko dla bardzo dużej liczby jednostek uczestnictwa.
Gotówka ze sprzedaży jednostek uczestnictwa wpływa na rachunek maklerski 3 dnia roboczego po dokonaniu sprzedaży - tak samo jak w przypadku transakcji na akcjach.

Wczoraj (22 września 2010) ETFW20L kosztował 263,30 zł, a kurs WIG20 wyniósł 2591 pkt. Wartość aktywów netto funduszu można znaleźć na stronie: http://www.finesti.com/application?_flowId=ValueSummaryFlow&idInstr=79821
Notowania i NAV podawany jest też na stronie GPW: http://gpw.pl/wyniki/tabelki.asp?Indeks=etf&lang=PL
Ponadto GPW publikuje iNAV (indicative NAV), który na bieżąco szacuje wartość NAV jednostki uczestnictwa, na podstawie aktualnych zmian (intraday) indeksu WIG20. Niestety, nie znalazłem notowań tego wskaźnika na oficjalnej stronie GPW, pewnie jest dostępna za opłatą w domach maklerskich.

Lehman Brothers - co zostało wierzycielom?

Jak pisze dzisiaj "Financial Times", masa majątkowa banku inwestycyjnego Lehman Brothers, który zbankrutował 2 lata temu wyniesie wg szacunków 57,5 mld dolarów. Do wysokości tej sumy będą zaspokajani wierzyciele, gdy skończy się cały proces likwidowania banku. Tymczasem wartość dzisiejszych zobowiązań banku, po uwzględnieniu kompensacji należności i umorzeniach szacowana jest na 250 miliardów - 350 miliardów dolarów. Można powiedzieć, że przeciętny wierzyciel otrzyma po latach, z powrotem 1/5 udzielonego bankowi kredytu, przy czym niektórzy wierzyciele, jak np. państwo - mają pierwszeństwo w ściąganiu należności i oni dostaną więcej, kosztem innych, nieuprzywilejowanych wierzycieli. W tej sytuacji powiedzenie "pewne jak w banku" traci swoją moc.

Źródło: http://www.ft.com/cms/s/0/550ae474-c67c-11df-8a9f-00144feab49a.html?ftcamp=rss

piątek, 17 września 2010

"Sukces" w walce z deficytem budżetowym

Na łamach Rzeczpospolitej ukazał się artykuł, który rzuca cień na "sukces" rządu w obniżaniu deficytu budżetowego. Autor pisze:
Niedawno dowiedzieliśmy się, że deficyt budżetowy w tym roku będzie niższy o przynajmniej 4 mld zł od planu i sięgnie 48 mld zł. Tyle że w tym samym czasie – lecz bez rozgłosu – okazało się, że suma udzielonych przez rząd pożyczek będzie o ok. 5 – 6 mld zł wyższa od planów – a ta pozycja nie zalicza się już prawnie do budżetu państwa. Są to m.in. pożyczki przeznaczone na emerytury oraz renty i stanowią dodatkowy wydatek państwa. Tym samym z niższego od prognoz deficytu nic nam nie zostało.
Innymi słowy to, co nazwane zostało obniżeniem deficytu budżetowego, w rzeczywistości jest tylko przeniesieniem zadłużenia do innej państwowej instytucji. Suma całego długu publicznego się nie zmieni. O kilku innych aspektach księgowości budżetowej można przeczytać na stronie: http://www.rp.pl/artykul/536890.html

wtorek, 14 września 2010

Premiera ETF na WIG20 od Lyxora planowana na 22 września 2010 r.

Uzyskałem informację, że debiut jednostek funduszu ETF, odwzorowującego indeks WIG20 odbędzie się na warszawskiej giełdzie 22 września 2010 r. Jest to godna uwagi możliwość inwestowania wolnych środków, zdobywająca ogromną popularność na świecie, dlatego w najbliższym czasie napiszę więcej szczegółów na ten temat.

czwartek, 2 września 2010

Pożyczanie Grecji pieniędzy tylko po to, żeby mogła spłacić poprzednie długi

Artykuł streszczający wypowiedź premier Słowacji dotyczącej nieudzielenia pomocy Grecji. Poniżej dwa cytaty i link do artykułu.

Najbardziej zadłużonym krajom strefy euro powinno pozwolić się bankrutować. Pożyczanie im pieniędzy tylko po to, aby mogły spłacić swoje poprzednie długi, blokuje ich szanse na rozwój i nie prowadzi do niczego dobrego - powiedziała premier Słowacji Iveta Radicov.

Część analityków uważa, że ostry stosunek Słowacji do innych krajów strefy euro wynika z faktu, że jest ona słabiej rozwinięta gospodarczo, mniej zintegrowana i biedniejsza w stosunku do innych krajów członkowskich. Nie znaczy to jednak, że jest osamotniona - Lars Christensen, główny ekonomista Danske Banku, przyznał w rozmowie z "WSJ", że premier Słowacji wyraża głos mniejszych krajów strefy euro, również niezadowolonych z braku odpowiedzialności Grecji i innych członków. Jak powiedział, cichymi stronnikami Słowacji w sporze o pomoc dla Grecji są kraje skandynawskie i Holandia.  http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8327424,Premier_Slowacji__Bankrutom_trzeba_dac_zbankrutowac.html

środa, 1 września 2010

Nadzór bankowy zniszczył majątek akcjonariuszy o wartości ok. 150 mln USD

W piątek szwedzki bank inwestycyjny HQ AB był wart prawie 200 mln USD, ale po sobotniej decyzji nadzoru bankowego, jego kapitalizacja spadła o 80%.

Szwecki urząd nadzoru bankowego w ostatnią sobotę, Finansinspektionen, cofnął bankowi licencję na działanie. Swoją decyzję wytłumaczył tym, że bank złamał przepisy o rachunkowości i nie spełnił wymagań kapitałowych. Dzień wcześniej bank został wyceniony przez inwestorów na 200 mln USD. Oznacza to, że jego działalność oceniano jako opłacalną, a zyski jakie miała wypracować dla właścicieli w przyszłości szacowano właśnie na ową kwotę. Urząd jednakże, zgodnie z przepisami, nakazał zamknąć bank i wyznaczył likwidatora. Dodatkowo napisał, że bank wziął na siebie tak duże ryzyko, że zagrażało mu to bankructwem, choć tak, czy siak, finał tej sprawy to przymusowa likwidacja banku. Jego kapitalizacja spadła w poniedziałek do 33 mln USD, od wtorku zawieszono handel jego akcjami na sztokholmskiej giełdzie. Właścicielom zniszczono majątek na kwotę ok. 150 mln USD. Czy decyzja urzędu miała sens, czy ktokolwiek na tym zyskał?

http://online.wsj.com/article/SB10001424052748703369704575461083275122508.html