wtorek, 3 lipca 2012

Mit o sile inwestycji publicznych

Zaintrygował mnie wczorajszy wpis prof. Krzysztofa Rybińskiego pt. "Gasną dwa silniki wzrostu gospodarczego" (http://www.rybinski.eu/2012/06/gasna-dwa-silniki-wzrostu-gospodarczego/). Zaczyna się on od stwierdzenia: W minionych kilku latach polska gospodarka radziła sobie bardzo dobrze, bo na pełnych obrotach pracowały dwa silniki, inwestycje publiczne finansowane środkami unijnymi, oraz konsumpcja prywatna, dzięki optymizmowi polskiego konsumenta. To czy polska gospodarka radziła sobie bardzo dobrze to prywatna ocena, którą szanuję. Natomiast upatrywanie przyczyny w inwestycjach publicznych finansowanych środkami unijnymi zadziwiło mnie, ponieważ nie miały one i nadal nie mają znacznego wpływu na gospodarkę. Poniżej przedstawiam tego dowody.

Nakłady brutto na środki trwałe (ang. gross fixed capital formation), na którą to miarę powołuję się prof. Krzysztof Rybiński, są częścią składową PKB (ang. GDP). Im większe te nakłady tym większy PKB (przy założeniu, że pozostałe składowe m.in konsumpcja nie zmieniają się). Nakłady te częściowo generują prywatne firmy i gospodarstwa domowe, a częściowo instytucje państwowe - Profesor nazywa tę część inwestycjami publicznymi. Gdyby owe inwestycje publiczne miały powodować, że polska gospodarka radziła sobie bardzo dobrze to musiałyby na nią znacząco wpływać. Jednakże inwestycje publiczne w minionych latach stanowiły tylko ok. 3,5% do 5,5% PKB, co widać na poniższym wykresie. Zmiana tego wskażnika w zakresie ok. 2 punktów procentowych nie była silnym wpływem na gospodarkę, czyż nie? 



Co więcej, nakłady sektora prywatnego - gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, które w równym stopniu wliczają się do PKB, są 4-5 krotnie większe niż te ponoszone przez państwo. I jak widać na poniższym wykresie wzrost udziału inwestycji państwowych w 2009 i 2010 r. nie był w stanie zmniejszyć ogólnego spadku udziału inwestycji. To pokazuje dobitnie, jak marny wpływ mają one na gospodarkę.



Z powyższych rozważań wynika, że jeśli W minionych kilku latach polska gospodarka radziła sobie bardzo dobrze, to wbrew temu, co pisze prof. Krzysztof Rybiński nie była to zasługa inwestycji publicznych. Inwestycje publiczne nie wzrastały w zeszłych latach tak bardzo, żeby zwiększyć znacząco PKB. Nadal kilkukrotnie większe znaczenie w tym kontekście mają inwestycje prywatne, które mimo tendencji spadkowej pozostały stabilne.

Odchodząc od tematu - ciekawe czy nakłady brutto na środki trwałe (m.in. drogi, stadiony, linie kolejowe, mosty, budynki, maszyny) ponoszone przez państwo zwrócą się i czy faktycznie poprawiają stan gospodarki? 


Źródła danych:


http://epp.eurostat.ec.europa.eu/cache/ITY_SDDS/EN/tsdec210_esms.htm
epp.eurostat.ec.europa.eu
http://www.stat.gov.pl/gus/5840_12449_PLK_HTML.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz