czwartek, 3 listopada 2011

Szczyt i porozumienia dot. zadłużenia (bankructwa) państw UE.

W poniższym poście pozwoliłem sobie na trochę luźniejszą formę niż zazwyczaj, adekwatnie do opisywanych wydarzeń.

W zeszły czwartek Unia Europejska ogłosiła porozumienie ws. działań wobec "kryzysu zadłużenia" (taki eufemizm, dla bystrzaków synonim bankructwa). Po pierwsze ogłoszono, że choć nie od razu, po ciężkich rozmowach i pod pewnymi warunkami, ale jednak dobrowolnie sektor prywatny zgodził się na anulowanie Grecji połowy długu z posiadanych obligacji (tj. ok. 100 mld euro; nie mylić o obniżeniem długu Grecji o połowę!). Nie umówiono się jeszcze szczegółowo jak to się odbędzie, np. jak rozłożone w czasie? (Dali sobie czas na dogadanie do końca tego roku). Za to zastrzeżono, że sektor publiczny ma przy tym "dołożyć" 30 mld euro. Dokładnie nie wiadomo o co chodzi z tym dokładaniem, ale wygląda na to, że ma tę kwotę po prostu ofiarować sektorowi prywatnemu.

Jednocześnie ustalono zwiększenie funduszy EFSF (o EFSF pisałem już kilka razy na tym blogu) do 1 biliona euro. Wymieniono dwa pomysły jak to zrobić, ale nie wybrano żadnego, bo być może żaden się nie nadaje.

Do tego wszystkiego głowy państw UE ustaliły, że nakażą europejskim bankom zwiększenie kapitału "core capital" do 9%, czyli w efekcie zakup większej ilości rządowych obligacji. Tych obligacji właśnie, których to inwestorzy już boją się kupować po dotychczasowej cenie (np. greckich, włoskich itd.), bo coraz mniej wierzą, że emitent (rząd grecki, włoski itd.) je spłaci.

Mianem sektora prywatnego media i politycy określają banki i ubezpieczycieli.

To, co ogłoszono ma wg mnie charakter jedynie propagandowy. Brak konkretnych decyzji pokazuje słabość establishmentu i poddaje w wątpliwość to, czy przedstawione pomysły kiedykolwiek uda się zrealizować. Osobiście uważam, że i tak nie mają one większego wpływu na kondycję zadłużonych państw strefy euro. Część z nich i tak będzie bankrutować, część wywinie się od tego, dzięki zwiększonej emisji walut przez banki centralne, czyli w efekcie wysokiej inflacji.

http://www.reuters.com/article/2011/10/27/eurozone-idUSL5E7LR0M220111027
http://money.cnn.com/2011/10/26/news/international/european_union_crisis_summit/index.htm
http://www.brebank.pl/images/BreKorpo2/Portal/BinaryPL/3274387/daily_2011_10_27_3274387.pdf
http://www.economist.com/node/21534849

Oficjalne dane o deficycie Polski w 2010 r. i prognozy dot. 2011 r.

Fragment raportu analitycznego BRE Banku:

Deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych na koniec 2010 r. wyniósł 111 mld zł, tj. 7,8% po korekcie. Na deficyt całego sektora złożyły się : deficyt podsektora instytucji rządowych na poziomie 82 mld zł (5,8% PKB), podsektora instytucji samorządowych 17,1 mld zł (1,2% PKB) oraz podsektora funduszy ubezpieczeń społecznych 11,9 mld zł (0,8% PKB). W stosunku do 2009r. jedynie deficyt podsektora funduszy ubezpieczeń społecznych okazał się o 0,2 p. proc. niższy. W pozostałych podsektorach wzrósł odpowiednio 0,5 p. proc. i 0,2 p. proc.

W 2011 r. deficyt sektora zaplanowany na poziomie 85,5 mld zł, tj. 5,6%, zgodnie z zapowiedziami w Aktualizacji Programu Konwergencji 2011. Deficyt podsektora rządowego ma zostać zredukowany do 67,8 mld zł (4,5% PKB), podsektora samorzą- dowego 10,1 mld zł (0,7% PKB) oraz podsektora ubezpieczeń społecznych 7,6 mld zł (0,5% PKB). Z tablic notyfikacyjnych Eurostat wynika, że deficyt budżetowy na 2011r. do przeliczeń deficytu i długu publicznego wg metodologii unijnej przyjęto na poziomie 37,9 mld zł, tj. 2,2 mld zł więcej niż w projekcie ustawy budżetowej na 2012r.

Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych na koniec 2010 r. wyniósł 776,8 mld zł, co w relacji do PKB stanowi 54,9% po korekcie. Różnica pomiędzy państwowym długiem publicznym (metodologia krajowa) oraz długiem sektora instytucji rządowych i samorządowych (metodologia unijna) wyniósł 28,9 mld zł, tj. 2,1 % PKB, na co składają się przede wszystkim zobowiązania Krajowego Funduszu Drogowego (KFD) wynikające z wyemitowanych obligacji, zaciągniętych kredytów oraz nabytych aktywów infrastrukturalnych. Na koniec 2011 r. dług sektora instytucji rządowych i samorządowych ma wynieść 865,1 mld zł, tj. 57% PKB. Różnica pomiędzy długiem wg metodologii krajowej oraz unijnej wzrośnie do 48,1 mld zł, tj. 3,2% PKB, z czego nadal tutaj dominującym składnikiem pozostaną zobowiązania KFD.

Komentarz:
W obecnym w 2011 r. prawdopodobnie zostanie przekroczony konstytucyjny próg 55% zadłużenia, liczonego metodą krajową (unijną został przekroczony już w zeszłym roku), w relacji do PKB. W świetle przepisów rząd będzie miał obowiązek uchwalenia takiego budżetu państwa na przyszły rok, który zapewni spadek tej relacji, czyli zmniejszenie długu lub zwiększenie PKB. Może to prowadzić do zmniejszenia wydatków państwa, zwiększenia podatków (m.in. zapowiedzianej podwyżki VAT do 25%), zmiany metodologii liczenia PKB tak, aby był wyższy, ukrywania długu itp.

Notabene: przekroczenie progu nastąpiłoby mimo tegorocznych manipulacji w systemie emerytalnym, tj. zmniejszenia składki przekazywanej do OFE.

http://www.brebank.pl/images/BreKorpo2/Portal/BinaryPL/3272634/daily_2011_10_24_3272634.pdf

Pozostałości po oszustwie Bernarda Madoffa

Roszczenia poszkodowanych w piramidzie finansowej Bernarda Madoffa wynoszą ok. 20 miliardów dolarów. CNN Money donosi, że około połowy tej sumy udało się jak dotąd odzyskać.

http://money.cnn.com/2011/11/02/news/companies/madoff_jp_morgan_ubs/index.htm

piątek, 23 września 2011

Wielka interwencja NBP i BGK

Wiadomości, które otrzymujemy, wskazują, że BGK wkroczył na rynek, co przyniosło duże zmiany kursu złotego wobec euro. Ok. godz. 11:50 spadał z poziomu prawie 4,35 do 4,3270. Przy złym sentymencie na świecie i fakcie, że większość banków zagranicznych jest nastawionych na sprzedaż złotego, ta interwencja musiała być na prawdę duża ilościowo. Zmiana wymagała dużych kwot tym bardziej, że dokonała się w ciągu 5 minut. Mogło to być 100-200 mln euro (...)

Do akcji, już w pełni oficjalnie, dołączył także Narodowy Bank Polski. "W godzinach popołudniowych NBP dokonał sprzedaży pewnych walut obcych za złote" - głosi komunikat banku. (...)

To pierwsza interwencja NBP wspierająca złotego od 9 kwietnia 2010 roku i dopiero druga od 2000 roku, kiedy to Polska wprowadziła płynny kurs walutowy.
http://wyborcza.biz/Waluty/1,111132,10344375,BGK_interweniuje__zloty_sie_umacnia.html

sobota, 10 września 2011

środa, 17 sierpnia 2011

Analitycy BRE Banku kontestują wskaźnik inflacji wyliczony (zaniżony?) przez GUS

W oficjalnym raporcie BRE Banku można przeczytać, że analitycy są mocno zdziwieni podanym przez GUS wskaźnikiem inflacji w lipcu. Oczywiście jest on niższy od prognoz, a to - o dziwo! - z pomocą spadku cen paliw w lipcu (?!?). Autorzy raportu, którego fragment cytuję poniżej, zaobserwowali zupełnie przeciwne zjawisko - ceny paliw wzrosły o 4%! Niższy oficjalny wskaźnik inflacji, przy innych warunkach nie zmienionych, przyczynia się do wyższego oficjalnego PKB, niższych rewaloryzacji świadczeń budżetowych, niższych odsetek od indeksowanych tym wskaźnikiem obligacji itd.
Inflacja w lipcu obniżyła sięe do 4,1% z 4,3% w poprzednim
miesiącu. Sprawcą niskiego odczytu są przede wszystkim
ceny żywności, które obniżyły się o 1,9% w stosunku do
poprzedniego miesiąca (tendencje potwierdzone innymi krajami
regionu), ceny odzieży i obuwia (-2,3% m/m) oraz kategoria
łączność (-0,5%). W mało zrozumiały dla nas sposób spadły
(!!!) w lipcu ceny paliw (-0,2%). Z naszych kalkulacji - które
na przestrzeni wielu lat okazywały się bardzo trafne - wynika,
że nie odnotowaliśmy spadku cen paliw tylko 4% wzrost;
zupełnie przypadkowo po wstawieniu tej danej osiągamy
naszą prognozę. . . 4,3%. GUS twierdzi, że spadki cen to wynik
spadków cen gazu oraz oleju napędowego - trudno nam nie
kontestować tego twierdzenia. Podwyższone zostały ceny w
kategorii mieszkanie (+0,6% za sprawą podwyżek cen gazu);
wzrosty zaobserwowano także w innych kategoriach bazowych:
rekreacji i kulturze (0,8%), edukacji (0,3%), restauracji i hotelach
(0,3%). Inflację bazową szacujemy na 2,4% - bez zmian w
stosunku do poprzedniego miesiąca.

http://www.brebank.pl/images/BreKorpo2/Portal/BinaryPL/3232564/Daily_2011_08_16_3232564.pdf

środa, 3 sierpnia 2011

O PKB USA w ostatnich kwartałach

http://www.brebank.pl/images/BreKorpo2/Portal/BinaryPL/3221225/Daily_2011_08_01_3221225.pdf

Fragment raportu nt. kwartalnego PKB USA (od 2007 do II kwartału 2011 r.), autorstwa Bre Banku.
W II kw. 2011 amerykański PKB wzrósł o 1,3% SAAR (konsensus prognoz wynosił 1,8%). Zrewidowano również ścieżkę PKB od 2007 roku. Po rewizji PKB w I kw. 2011 roku wzrósł zaledwie o 0,4% wobec wcześniejszych szacunków na poziomie 1,9%. BEA wskazuje również na istotną zmianę szacunków głębokości recesji w USA - PKB spadł łącznie o 5,3%, nie zaś jak wcześniej szacowano 4,1%. Negatywne rewizje rzucają nowe światło na szereg zjawisk w amerykańskiej gospodarce tłumacząc utrzymujące się wysokie bezrobocie, niską dynamikę płac i niską dynamikę popytu konsumpcyjnego. Właśnie marazm po stronie konsumentów to podstawowa przyczyna niższej dynamiki PKB w pierwszej połowie 2011 roku, choć nie tylko. W II kw. aż o 4% (ujemna kontrybucja do wzrostu na poziomie 0,35pp) obniżyły się zakupy trwałych dóbr konsumpcyjnych, co może wiązać się z ich mniejszą dostępnością po wydarzeniach w Japonii (niższa sprzedaż samochodów). Negatywnie na popyt konsumpcyjny oddziałują wysokie ceny żywności i energii. Pozytywnie zaskoczyły natomiast inwestycje firm (5,7% wzrost) i budownictwo (8,4% budownictwo komercyjne i 3,8% budownictwo mieszkaniowe), odzwierciedlając poprawiającą się kondycję amerykańskich przedsiębiorstw (spójne z rosnącymi wynikami finansowymi firm) oraz coraz więcej dowodów na tzw. twarde dno na rynku nieruchomości. Pozytywną kontrybucję do wzrostu zanotował eksport netto, czego przyczyny upatrywać można w osłabieniu dolara wobec euro w I połowie 2011. Eksport wzrósł o 6% import zaledwie o 1,3% (tu widać również ograniczenie konsumpcji).

środa, 6 lipca 2011

Wyniki inwestycji w portfel akcji całego świata

Oto jest link do wykresu pokazującego o ile w przybliżeniu można było pomnożyć kapitał lokując go w akcjach całego świata (stopa zwrotu total return, a więc przy założeniu, że dywidendy są reinwestowane):
http://www.msci.com/products/indices/country_and_regional/all_country/performance.html

Nazwa indeksu: AC WORLD INDEX IMI
Index level: "Gross" - wynik, gdyby dywidendy byłyby nieopodatkowane, "Net" - wynik, po odprowadzeniu podatku od dywidend. Zaznaczenie opcji "price" pokazałoby wynik bez otrzymanych dywidend.

Od końca maja 1994 r. do końca czerwca 2011 r. można było osiągnąć stopę zwrotu (powiększyć kapitało o) 213,47%, licząc w USD. Średnia skumulowana roczna stopa zwrotu (CAGR) wyniosłaby: 6,9%. Oto zdjęcie ze strony:

środa, 29 czerwca 2011

Zadłużenie zagraniczne Polski ogółem i w sektorach na koniec I kw. 2011

29.06. Warszawa (PAP) - Zadłużenie zagraniczne Polski ogółem wzrosło w I kwartale 2011 roku do 243.487 mln euro z 235.445 mln euro w IV kwartale 2010 - podał NBP.
Z tego zadłużenie długoterminowe spadło do 177 986 mln euro ze 178 467 mln euro w IV kwartale 2010, a zadłużenie krótkoterminowe wzrosło do 65 501 z 56 978 mln euro.
Zadłużenie przedsiębiorstw wzrosło do 102 454 mln euro z 97 164 mln euro.
Zadłużenie sektora bankowego wzrosło do 51 211 mln euro z 51 091 mln euro.
Zadłużenie rządu i samorządu wzrosło do 82 255 mln euro z 82 030 mln euro.(PAP)

środa, 22 czerwca 2011

Dane GUS o rynku pracy w I kwartale 2011 r.

Warszawa (PAP) - Z danych GUS na koniec I kwartału 2011 roku wynika, że liczba pracujących w podmiotach zatrudniających 1 osobę lub więcej wyniosła 10.753,7 tys. osób, w tym w sektorze prywatnym 7.373,5 tys.
Dane GUS wskazują także, że na ogólną liczbę 602,4 tys. podmiotów, 29,6 tys., tj. 4,9 proc., dysponowało w końcu I kwartału 2011 r. wolnymi miejscami pracy, z tego 88,9 proc. to jednostki sektora prywatnego.
Liczba wolnych miejsc pracy w podmiotach zatrudniających 1 lub więcej osób na koniec I kwartału 2011 r. wyniosła 74,1 tys.
GUS podał, że w porównaniu z końcem I kwartału 2010 r., w I kwartale 2011 r. nastąpił spadek liczby wolnych miejsc pracy o 6,9 proc.
W komunikacie podano także, że w I kwartale 2011 r. utworzono 178,6 tys. nowych miejsc pracy, z tego: 105,6 tys. w jednostkach o liczbie pracujących powyżej 9 osób.
"Z ogólnej liczby nowo utworzonych miejsc pracy 15,7 tys., tj. 8,8 proc., było jeszcze nie obsadzonych w końcu badanego okresu" - napisano.
W I kwartale 2011 roku zlikwidowano 108,1 tys. miejsc pracy, z tego: 31,8 proc. w jednostkach dużych, 29,2 proc. w jednostkach średnich oraz 39,0 proc. w jednostkach małych.(PAP)

wtorek, 21 czerwca 2011

Paplanie szefa EFSF Klausa Reglinga

Pamiętam jak z ust szefa EFSF płynęły zapewnienia, że fundusz powstał, ale wcale nie z takim zamiarem, żeby funkcjonował. Ostatnie słowa o zwiększeniu gwarancji dla funduszu też nie brzmią zbyt wiarygodnie. Z pustego to i Salomon nie naleje.

EFSF może być powiększony w przyszłości

Klaus Regling, szef Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) poinformował w poniedziałek 20 czerwca, że gwarancje funduszu zostaną w przyszłości powiększone do 780 mld EUR z 440 mld EUR. Regling dodał też, że zaangażowanie sektora prywatnego „będzie zasadą” w Europejskim Mechanizmie Stabilizacyjnym (ESM), który zastąpi EFSF. Fundusz ten zacznie działać od czerwca 2013 roku.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/EFSF-moze-byc-powiekszony-w-przyszlosci-2361043.html

Wykorzystanie środków unijnych

20.06. Warszawa (PAP) - Wartość wydatków beneficjentów uznanych za kwalifikowalne, wynikająca ze złożonych wniosków o płatność, wyniosła 83,7 mld zł, a w części dofinansowania UE 60,3 mld zł - podało na stronie internetowej Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.
Od początku uruchomienia programów do 19 czerwca 2011 r. złożono 179,8 tys. wniosków (poprawnych pod względem formalnym) na całkowitą kwotę dofinansowania (zarówno środki unijne jak i środki krajowe) 399,4 mld zł.
W tym samym okresie podpisano z beneficjentami 56.656 umów o dofinansowanie na kwotę 243,4 mld zł wydatków kwalifikowalnych, w tym dofinansowanie w części UE 168,5 mld zł, co stanowi 64,4 proc. alokacji na lata 2007-2013. (PAP)

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Zadłużenie Skarbu Państwa

20.06. Warszawa (PAP) - Zadłużenie Skarbu Państwa w PLN na koniec kwietnia 2011 r. wyniosło 73,2 proc. całości zadłużenia wobec 72,8 proc. na koniec marca 2011 roku - podał resort finansów w komunikacie.
Zadłużenie w euro wyniosło 19,3 proc. wobec 19,8 proc. na koniec marca 2011 r.
Zadłużenie w USD wyniosło 3,6 proc. wobec 3,5 proc. na koniec marca 2011 r.
Zadłużenie w innych walutach wyniosło 3,9 proc. wobec 4,0 na koniec marca 2011 r. (PAP)

20.06. Warszawa (PAP) - Zapadalność długu zagranicznego w 2012 roku, według stanu na 30 kwietnia 2011 roku, wynosi 3.487 mln euro - poinformowało w komunikacie Ministerstwo Finansów.
W 2013 roku zapadalność wynosi 3.753 mln euro, w 2014 r. 4.363 mln euro. (PAP)

20.06. Warszawa (PAP) - Obligacje rynkowe zapadające w 2012 roku, według stanu na 30 kwietnia 2011 roku, mają wartość 105,302 mld zł - poinformowało w komunikacie Ministerstwo Finansów.
Z tytułu bonów skarbowych wartość papierów do odkupu wynosi 14,235 mld zł, zaś z obligacji oszczędnościowych jest to 1,972 mld zł. (PAP)

piątek, 10 czerwca 2011

Kilka kwiatków ze "społecznej gospodarki rynkowej"

Dziś przeczytałem kilka informacji, które zamieszały mi w głowie. Brzmią kuriozalnie, być może posłużą w przyszłości jako opowiastki dla potomnych tak jak obecnie krążą prześmiewcze historie z PRL.

Darmowe akcje JSW dostanie nawet 61 tys. osób. Górnicy - w zależności od stażu pracy i grupy, do której zostali zakwalifikowani - mają dostać od 19 do 31 akcji JSW. (...)W sumie do pracowników trafi blisko 15 mln. nieodpłatnych akcji. Dlatego nic dziwnego, że zainteresowanie wśród załogi i byłych pracowników JSW jest ogromne. - Dzwonią zarówno obecni pracownicy kopalń, jak i emerytowani. Zdarza się, że górnicy dzwonią z dołu kopalni, korzystając z wewnętrznej linii" - relacjonowała w piątek Agnieszka Barzycka z zespołu komunikacji i promocji JSW. Kto jest uprawniony do otrzymania akcji?
- Ponad 10,5 tys. obecnych pracowników,
- 36,5 tys. byłych pracowników grupy JSW,
- 14 tys. osób które pracowały w spółce po 1993 r.,
- 4 tys. byłych i obecnych pracowników kopalni Budryk (włączono ją do JSW kilka lat temu) i Koksowni Przyjaźń (należy do grupy JSW). Dostaną akcje, jeśli wyrażą wolę zamiany przysługujących im akcji tych firm na akcje JSW.
To pula darmowych akcji. Oprócz tego dla pracowników JSW przygotowano ofertę zakupu dodatkowych walorów - będą oni mogli kupić dwa razy więcej niż zwykli inwestorzy indywidualni, którzy kupią akcje JSW za ok. 10 tys. zł. Żeby ułatwić zakup dodatkowych akcji, JSW przygotowała program pożyczek. Jeżeli faktycznie kupi je cała załoga, wówczas jej udział w akcjonariacie wyniesie - według szacunków - ok. 17-19 proc. (w prospekcie założono, że będzie to 12,52 proc.).
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,9757461,Akcje_JSW_dla_pracownikow__Olbrzymie_zainteresowanie.html

-------------------Przy okazji-----------------------
Ciekawe czy po informacje dzwonią też byli pracownicy przebywający obecnie na Hawajach, a niegdyś ciężko pracujący kilka dni za biurkiem w Warszawie?
-----------------------------------------------------
Po kolejnej, piątkowej rundzie negocjacji, udało się podpisać porozumienie między zarządem a związkami Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Poprzedza ono wprowadzenie tej firmy na giełdę, które planowane jest na 6 lipca. Pracownikom spółki zagwarantowano m.in. 5,5-proc. podwyżki płac zasadniczych od lutego 2011 r., akcje dla uprawnionych i nieuprawnionych pracowników JSW.
http://www.pb.pl/2/a/2011/06/10/Zwiazkowy_z_JSW_z_tarcza

-------------Komentarz-------------------------------
To jest piękna nowomowa. Nieuprawniony pracownik jest uprawniony do akcji;) W czerwcu ustalona podwyżka od zeszłego lutego, to pewnie we wrześniu zostaną uzgodnione dodatki na Wielkanoc 2011.
-----------------------------------------------------
Ciąg dalszy z Pulsu Biznesu:
Zatrudnieni w spółce mają też otrzymać do podziału 160 mln zł z zysku spółki za ubiegły rok. To więcej, niż pierwotnie proponowano. Załoga ma też obietnicę, że Skarb Państwa zachowa tzw. władztwo korporacyjne w JSW po jej upublicznieniu. Już wcześniej pracownicy uzyskali gwarancję zatrudnienia na 10 lat.

-------------Komentarz-------------------------------
Myślałem, że to właściciele dzielą się zyskiem w spółce. A to zatrudnieni są właścicielami spółki, nawet mogą wybierać zarząd ("władztwo korporacyjne"). To są jaja! Tylko wspomnę o tym, że czy się stoi, czy się leży przez 10 lat pensja się należy!

wtorek, 31 maja 2011

Posiadacze obligacji i bonów Skarbu Państwa na koniec kwietnia 2011 w mln zł

Struktura podmiotowa zadłużenia na koniec kwietnia 2011 w mln zł (PAP):

obligacje bony razem




Banki 116 527 18 424 134 951
Inwestorzy zagraniczni 141 397 4 797 146 194
Zakłady ubezpieczeniowe 62 204 1 498 63 701
Fundusze emerytalne 124 061 1 939 126 000
Fundusze inwestycyjne 30 314 2 389 32 703
Osoby fizyczne 9 672 9 9 681
Podmioty niefinansowe 4 072 508 4 580
Inne podmioty


razem 22 043 2 522 24 565
w tym MF 0 0 0




Razem 510 288 32 085 542 374

Transakcje FX ministra finansów - Jacka Rostowskiego

Transakcje FX znane m.in. z greckich "nieścisłości" budżetowych były zawierane również przez polskie ministerstwo. Oto dzisiejszy komunikat PAP:

MF w '10 wymieniło na rynku środki walutowe w EUR o wartości 1,25 mld EUR
--------------------------------------------------------------------------------
31.05. Warszawa (PAP) - Ministerstwo Finansów w 2010 roku wymieniło na rynku międzybankowym środki walutowe w euro o wartości 1,25 mld oraz przeprowadziło transakcje FX swap na parze walut EUR/PLN oraz USD/PLN o łącznej równowartości 4,3 mld EUR, co odpowiadało pozyskaniu środków złotowych w wysokości 17,2 mld zł - poinformował we wtorek w komunikacie resort finansów.
"W 2010 r. wymienione zostały na rynku międzybankowym środki walutowe w EUR o wartości 1,25 mld EUR. Środki walutowe zostały wymienione w celu finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa. Rynkowa sprzedaż walut wraz z transakcjami typu FX były wynikiem połączenia zarządzania płynnością walutową i złotową, które pozwoliło na efektywne wykorzystanie zgromadzonych środków walutowych. NIK pozytywnie oceniła celowość wykorzystania części środków walutowych do finansowania potrzeb pożyczkowych" - napisano w komunikacie.
W ubiegłym roku resort finansów przeprowadzał również transakcje FX swap, a zapadalność poszczególnych transakcji nie przekraczała trzech miesięcy i ustalana była z uwzględnieniem rozkładu potrzeb pożyczkowych budżetu państwa.
"Łącznie w 2010 r. przeprowadzono transakcje na parze walut EUR/PLN oraz USD/PLN o łącznej równowartości 4,3 mld EUR, co odpowiadało pozyskaniu środków złotowych w wysokości 17,2 mld zł. (...) Zawarte transakcje pozwoliły na okresowe wykorzystanie posiadanych walut w celu pozyskania środków złotowych. Ostateczny koszt pozyskania środków złotowych był znacznie niższy od alternatywnego kosztu finansowania dla analogicznych okresów zapadalności" - głosi komunikat MF.
NIK pozytywnie oceniła zarówno celowość, jak i efektywność przeprowadzonych transakcji.
"Z uwagi na fakt, że przedmiotem wymiany były środki walutowe, a nie zobowiązania, powyższe transakcje (zgodnie z wytycznymi Eurostatu) były neutralne dla poziomu długu, jak również i deficytu budżetowego raportowanego do Komisji Europejskiej" - podkreśla resort finansów.
Wśród operacji rynkowych przeprowadzonych przez MF w 2010 roku były także transakcje wymiany płatności odsetkowych (IRS) w walucie krajowej.
"Zawarte transakcje wymiany płatności odsetkowych miały zapadalność do 7 m-cy i wartość nominalną 14 mld zł. Celem zawartych transakcji było rozłożenie w czasie wydatków na obsługę długu publicznego w latach 2010-2011 r. W wyniku zawartych transakcji o 671 mln zł zwiększono koszty 2010 r., a o 682 mln zł zmniejszono koszty 2011 r. Transakcje zawierane były w sposób niegenerujący ryzyka rynkowego" - napisano.
"Koszt rozłożenia w czasie wydatków na obsługę długu był niższy od kosztu pozyskiwania środków przez Ministerstwo Finansów" - dodano.
Z komunikatu resortu finansów wynika, że NIK pozytywnie oceniła zasadność i efektywność zawartych transakcji.
"Rozliczenie transakcji nastąpiło zgodnie z metodologią i wytycznymi Eurostatu oraz zostało uwzględnione w notyfikacji fiskalnej za rok 2010 r. przekazanej do Komisji Europejskiej" - podano.
(PAP)

środa, 25 maja 2011

Nowe fundusze ETF notowane na warszawskiej giełdzie - na indeks S&P500 i DAX

31 maja br. zadebiutują jednostki uczestnictwa funuduszy ETF, które odwzorowują wyniki amerykańskiego indeksu S&P500 i niemieckiego DAX. Maksymalne opłaty związane z zarządzaniem funduszem S&P500 wynoszą tylko 0,2%. Dzięki tym instrumentom możliwa stanie się łatwa i tania ekspozycja na amerykański oraz niemiecki rynek akcji największych spółek. Stwarzają one dogodną możliwość dywersyfikacji.

Komunikat GPW w tej sprawie:
http://static.gpw.pl/pub/files/PDF/25_05_11_kom1.pdf

poniedziałek, 16 maja 2011

Rzetelna próba wyjaśnienia przyczyn kryzysu wcale nie subprime w USA

W Financial Analysts Journal pojawił się ciekawy artykuł o możliwych prawdziwych przyczynach kryzysu w USA. Autorem jest Richard Roll - do którego osiągnięć naukowych mam duży szacunek. Poddaje on w wątpliwość medialne i polityczne tezy o niedostatecznym uregulowaniu rynku, zbyt dużym wykorzystywaniem dźwigni finansowej, instrumentów pochodnych, upadku rynku subprime itp. jako przyczyn kryzysu. Wskazuje natomiast na zwiększający się udział państw w ich gospodarkach i tym samym wypychanie z nich sektora prywatnego. W USA znaczący wzrost wydatków publicznych i różne programy (np. TARP) zaczęły się jeszcze pod koniec kadencji Busha i rozkwitły jeszcze bardziej w trwającej kadencji Obamy. Urzędnicy (sektor publiczny) niszczą kapitał, tj. zmniejszają wydajność i doprowadzają do spadku produkcji. Twierdzi się, że dolar wydany przez urzędników daje znacząco mniej niż dolara produktu krajowego brutto. Rynek dostrzegł niekorzystny trend, zrewidował w dół swoje szacunki przyszłego wzrostu gospodarczego, a razem z nim ceny aktywów. Taki osąd jest niepopularny, choć ma silne podstawy teoretyczne i empiryczne. Zachęcam do zapoznania się z artykułem (jest po angielsku, ale na życzenie mogę przetłumaczyć na polski).
http://www.cfapubs.org/doi/pdfplus/10.2469/faj.v67.n2.3

wtorek, 22 lutego 2011

Odpowiedź na tekst Krzysztofa Habicha "Ptaszki w klatce oczami Ignacego Krasickiego"

Zamieściłem komentarz do tekstu na blogu Krzysztofa Habicha "Ptaszki w klatce oczami Ignacego Krasickiego", traktującego o bezpieczeństwie w socjalizmie i wolności. Poniżej kopia mojego komentarza.


Bardzo cenię sobie Pańską działalność i wypowiedzi. Ma Pan wg mnie wielką charyzmę i jestem wdzięczny za dzielenie się własnymi przemyśleniami i doświadczeniem.

W niniejszej poście doszukuje się Pan analogii pomiędzy myśleniem młodego czyżyka a myśleniem socjalistycznym. Wiąże Pan pojęcie bezpieczeństwa z socjalizmem i przedstawia je jako przeciwieństwo wolności. Chciałby stanąć w obronie bezpieczeństwa. Po pierwsze socjalizm nie gwarantuje, ani wręcz nie zwiększa niczyjego bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo może zapewnić komuś tylko drugi człowiek, Bóg albo samemu można o nie zadbać. W socjalizmie bezpieczeństwa – załóżmy, że dla kogoś jest nim pożywienie – nie można sobie samemu zapewnić, bo np. wyprodukowana żywność ma z założenia zostać rozdysponowana wśród ludzi („społeczeństwa”) według potrzeby („zasad sprawiedliwości społecznej”). Także bezpieczeństwo można otrzymać tylko od drugiego człowieka („społeczeństwa”) albo od Boga. Zakładając, zgodnie z teorią socjalistyczną, że drugi człowiek nic nie posiada to nie będzie on w stanie zapewnić nam bezpieczeństwa – np. jedzenia. Inaczej, wszelkie bezpieczeństwo byłoby dostarczone drogą niesocjalistyczną. Pozostaje Bóg, który nie podlega prawom ziemskim, więc nie mogę stwierdzić, czy w socjalizmie zsyła on więcej, czy mnie bezpieczeństwa. Zatem socjalizm obiecuje bezpieczeństwo, ale go nie zapewnia.

Po drugie pragnę zauważyć, że bezpieczeństwo stanowi wartość niezależną od wolności. W warunkach wolności jest równie pożądane jak przy braku wolności. Jeśli znowu przyrównamy bezpieczeństwo do np. żywności to zauważymy, że jego potrzeba nie zmienia się w zależności od tego, czy jesteśmy wolni, czy nie. Co więcej, można przypuszczać, że chcemy być wolni by być bezpieczniejsi, gdyż na wolności możemy próbować i pozyskać więcej np. pożywienia.

Podsumowując, nie widzę potrzeby dezawuowania bezpieczeństwa i przeciwstawiania go wolności. Myślę, że bezpieczeństwo jest dla ludzi również wartością i nie ogranicza ono wolności. A w zdobyciu obu tych wartości, i to jest budujące, sami możemy sobie pomóc.
Wolny czyżyk miałby uchylone drzwi.

poniedziałek, 21 lutego 2011

Fałsz Andrzeja Klesyka - prezesa PZU S.A.

W "Gościu niedzielnym" z 20 lutego 2011 r. ukazał się wywiad z Andrzejem Klesykiem - prezesem PZU S.A. Mówił on m.in. o tym, że polski rząd powinien wspierać polskie firmy zagranicą Tym bardziej jeśli nie zabiegają one o przyznanie monopolu czy specjalnego traktowania. A w odpowiedzi na kolejne pytanie powiedział: Dzięki temu, że PZU jest firmą polską, możemy zaoferować usługi w obszarach, w których z różnych przyczyn nie chcą działać inne firmy. Na przykład ubezpieczenia szpitali - nasi zagraniczni konkurenci nie chcą angażować się w ten biznes i PZU praktycznie jako jedyny świadczy tę usługę, która jest tak ważna dla naszego społeczeństwa. Bez ubezpieczenia nie można chociażby podpisać kontraktu z NFZ.

Powyższy fałsz nie umknął mojej uwadze. Z faktu tego, że bez ubezpieczenia nie można chociażby podpisać kontraktu z NFZ nie wynika, że usługa ubezpieczenia się jest tak ważna dla naszego społeczeństwa, ani że jest w ogóle potrzebna! Wynika tylko, że państwo narzuciło taki obowiązek, bez wypełnienia go nie zrobi się interesu z NFZ. To, że PZU praktycznie jako jedyny świadczy tę usługę nie oznacza, że inne, w tym zagraniczne, firmy nie chcą angażować się w ten biznes. Tym bardziej nie oznacza to też, że pozostałe przedsiębiorstwa nie chcą się w niego angażować, bo nie są polskie.

A dlaczego PZU praktycznie jako jedyny świadczy tę usługę? A no może dlatego, że może ;) Zacytuję - możemy (- my, czyli PZU - mój przypis) zaoferować usługi w obszarach, w których z różnych przyczyn nie chcą działać inne firmy. Skąd się bierze ta moc? Być może od bezinteresownego rządu, który wspiera firmy tym bardziej, jeśli nie (???) zabiegają one o przyznanie monopolu czy specjalnego traktowania?

wtorek, 25 stycznia 2011

Pierwsza emisja obligacji funduszu ratunkowego strefy euro (EFSF)

Dziś fundusz ratunkowy strefy euro (EFSF, pisałem już o nim na tym blogu) wyemitował pierwsze obligacje, tj. zaciągnął dług, którego spłatę gwarantują państwa strefy euro. Zaciągnięta pożyczka opiewa na 5 mld euro. Oprocentowanie wynosi 2,8% w skali roku, tj. 48 punktów procentowych więcej niż w przypadku obligacji niemieckich. Okres wykupu to 5 lat. Obligacje funduszu noszą najwyższy możliwy rating - AAA.

Źródło: http://www.ft.com/cms/s/0/35026cba-286a-11e0-bfcc-00144feab49a.html#axzz1BzsH8cgx

niedziela, 23 stycznia 2011

Rewelacyjny biznes FED, kryzys, czy co?

Niedawno FED (bank centralny USA) pochwalił się zyskiem za 2010 r. Zewsząd słysząc o kryzysie wypadałoby pogratulować Ben Bernanke'owi (prezesowi FED) za sam fakt bycia nad kreską. Ale, ale... Nie można umniejszać jego smykałce, w 2010 r. "wypracował" najwięcej w historii istnienia FED (od 1914 r.) - 81 miliardów dolarów! Tym samym pobił poprzedni rekord z równie "kryzysowego" roku 2009, który wynosił 47,4 mld dolarów. Wcześniejszy rekord padł w 2007 r., rok 2008 był o kilka procent od niego gorszy. Można powiedzieć, że Ben Bernanke to świetny biznesmen, Warren Buffet przy nim już tak nie świeci. Taki to był/jest "kryzys".

Teoria głosi, że jeśli ktoś osiąga wyższą niż przeciętna rentowność to inni będą chcieli spapugować biznes, aby też ponadprzeciętnie zarabiać. Warto więc przyjrzeć się, co robił przez te lata FED. Otóż FED kupował. - Co? Różne papiery (bez)wartościowe. - A jak, komu i za ile sprzedawał? - Jeszcze nie sprzedawał. - No to nie zarobił - można by rzec, a jednak. - A jak można spapugować ten biznes, żeby i Kowaliski mógł zarabiać na kupowaniu? Trzeba mieć prasę do drukowania banknotów, najlepiej bardzo wydajną, bo konkurencja nie śpi. FED drukuje na taką skalę, że wadliwe partie liczone są w paletach i miliardach dolarów: http://www.thedailyshow.com/watch/tue-december-7-2010/the-big-bank-theory. Niestety za drukowanie banknotów uznanych za legalny środek płatniczy grozi więzienie wszystkim oprócz urzędników banku centralnego. Także ten element biznesu banku centralnego ciężko skopiować. - Czym jeszcze zajmuje się bank? - Zarabia na odsetkach. Pożyczać może każdy każdemu i od każdego, z pewnymi wyjątkami. Jak robi to człowiek sukcesu - szef FEDu? Udziela pożyczek niektórym instytucjom na ok. 0% i ma przy tym najwyższe zyski w prawie 100-letniej historii FED. Oto geniusz!

Źródło: http://finance.fortune.cnn.com/2011/01/10/fed-profit-hits-81-billion/