środa, 19 maja 2010

Wolność gospodarcza to zło

Dzisiaj podczas wystąpienia w parlamencie niemieckim kanclerz A. Merkel powiedziała:
brak reguł i ograniczeń może sprawić, że działania na rynkach finansowych, motywowane tylko przez dążenie do zysku, mogą być destrukcyjne i mogą zagrażać istnieniu stabilności finansowej w Europie i na świecie. Rynki same z siebie nie naprawią tych błędów.
Dzisiaj też niemiecki KNF zakazał krótkiej sprzedaży w wersji "nagiej" (tj. sprzedaży papierów wartościowych bez pożyczenia ich wcześniej) obligacji państw strefy Euro oraz 10 niemickich instytucji finansowych do 31 marca 2011, a także handlu swapami CDS dot. państw strefy Euro, jeśli nie posiada się odpowiadających im obligacji.

Kanclerz Niemiec opowiedziała się, przynajmniej w części, przeciw teoriom rynkowym, które wolności gospodarczej przypisują wielką moc współtworzenia dobrobytu i na których wyrósł i opiera się kapitalizm. Postulują one również zdolność rynku do samoregulacji. Myślę, że wypowiedź ta będzie miała doniosłe znaczenie, tym bardziej, że autorem jej jest przywódca jednego z najbardziej urynkowionych i bogatych krajów świata. Taka zmiana nastawienia do rynków może wpłynąć na kształt UE - i jej fundamentalnych celów, zwłaszcza swobody przepływu kapitału.

Decyzja niemieckiego KNF wprowadzająca zakaz handlu swapami CDS jest zaskakująca. Po pierwsze dlatego, że jest praktycznie niewykonywalna. Zorganizowany obrót CDS odbywa się głównie w Nowym Jorku, a poza tym CDS można zawierać się także na rynkach pozagiełdowych. Z drugiej strony decyzja ta jest zaskakująca ze względu na to, że zmniejsza ona płynność na rynkach dotyczących długów państw strefy Euro. Oznacza to, że ceny obligacji mogą być jeszcze bardziej chwiejne i w konsekwencji też niższe, czego emitenci nie chcą. Niestety motywy tej decyzji nie są jeszcze znane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz