W "Gościu niedzielnym" z 20 lutego 2011 r. ukazał się wywiad z Andrzejem Klesykiem - prezesem PZU S.A. Mówił on m.in. o tym, że polski rząd powinien wspierać polskie firmy zagranicą
Tym bardziej jeśli nie zabiegają one o przyznanie monopolu czy specjalnego traktowania. A w odpowiedzi na kolejne pytanie powiedział:
Dzięki temu, że PZU jest firmą polską, możemy zaoferować usługi w obszarach, w których z różnych przyczyn nie chcą działać inne firmy. Na przykład ubezpieczenia szpitali - nasi zagraniczni konkurenci nie chcą angażować się w ten biznes i PZU praktycznie jako jedyny świadczy tę usługę, która jest tak ważna dla naszego społeczeństwa. Bez ubezpieczenia nie można chociażby podpisać kontraktu z NFZ.
Powyższy fałsz nie umknął mojej uwadze. Z faktu tego, że
bez ubezpieczenia nie można chociażby podpisać kontraktu z NFZ nie wynika, że usługa ubezpieczenia się jest
tak ważna dla naszego społeczeństwa, ani że jest w ogóle potrzebna! Wynika tylko, że państwo narzuciło taki obowiązek, bez wypełnienia go nie zrobi się interesu z NFZ. To, że
PZU praktycznie jako jedyny świadczy tę usługę nie oznacza, że inne, w tym zagraniczne, firmy
nie chcą angażować się w ten biznes. Tym bardziej nie oznacza to też, że pozostałe przedsiębiorstwa nie chcą się w niego angażować, bo nie są polskie.
A dlaczego PZU
praktycznie jako jedyny świadczy tę usługę?
A no może dlatego, że może ;) Zacytuję - możemy (- my, czyli PZU - mój przypis) zaoferować usługi w obszarach, w których z różnych przyczyn nie chcą działać inne firmy. Skąd się bierze ta moc? Być może od bezinteresownego rządu, który wspiera firmy tym bardziej, jeśli nie (???) zabiegają one o przyznanie monopolu czy specjalnego traktowania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz