Jak podaje "Gazeta Prawna" rząd przyjął dziś dokument "Ramy strategiczne Narodowego Planu Wprowadzenia Euro". Dokument zawiera m.in. bilans kosztów i korzyści wynikających ze wspólnej waluty w Polsce - głosi nagłówek. W związku z funduszami pomocowymi dla Grecji i państw strefy euro, o których pisałem na tym blogu (link tutaj), postanowiłem sprawdzić, czy w owym dokumencie znajduje się też wzmianka o zagrożeniu lub kosztach związanych z ratowaniem innych państw strefy euro. Jak słowo daję - nie ma ani słowa o tym, że przystąpienie Polski do strefy euro może wiązać się z kosztem finansowania wydatków innych państw tejże strefy! A z taką sytuacją mamy do czynienia już od maja tego roku. Już z tego powodu uznałem rządowy dokument za bzdet. Każdy ma szansę poszydzić z wypisywanych tam bzdur, życzeniowych rezultatów (magicznych ) wyliczeń itp., podaję link: http://www.mf.gov.pl/_files_/euro/raporty/rzadowe/4_ramy_strategiczne_26_10_2010.pdf oraz http://www.mf.gov.pl/_files_/euro/raporty/rzadowe/5_ramy_dok_uzupelniajacy_bilans.pdf
Nawet nie sprawdzę, czy rząd dostrzegł zagrożenie korupcją przy ustalaniu sztywnego kursu walutowy do Euro, co miało miejsce m.in. w Słowacji: http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/best/2008-06-25/slowacja-afera-z-ministrem-finansow-w-roli-glownej
Aha, i oczywiście kosztem wprowadzenia Euro, wg dokumentu, jest kampania pokazująca korzyści wstąpienia do strefy euro, a nie uprzedzająca przed zagrożeniami z tym związanymi. Moja rada jest taka, żeby nie brać tego dokonania rządu premiera Donalda Tuska poważnie, a może i pochylić się nad losem tych, którzy to partactwo sfinansowali.
wtorek, 26 października 2010
Obligacje amerykańskie, tzw. TIPS mają ujemną rentowność
To jest jednoznaczny dowód na to, że sytuacja na rynkach finansowych nie jest zwyczajna ("normalna" - jak to się teraz mówi). Inwestorzy kupili 5-letnie amerykańskie obligacje (TIPS) za cenę wyższą niż skarb państwa USA będzie je w przyszłości wykupował! Sytuacja jest tak kuriozalna, że aż trudna do przyjęcia. Przede wszystkim zakup tych obligacji po takiej cenie przeczy idei oszczędzania.W oszczędzaniu chodzi przecież o to, żeby zachować obecną wartość pieniędzy na przyszłość. A oto inwestorzy zgodzili się, żeby skarb państwa oddał im mniej niż mu pożyczają (po uwzględnieniu inflacji).
http://online.wsj.com/article/SB10001424052702304388304575574060921403190.html?mod=WSJEUROPE_hpp_MIDDLETopNews
http://online.wsj.com/article/SB10001424052702304388304575574060921403190.html?mod=WSJEUROPE_hpp_MIDDLETopNews
czwartek, 7 października 2010
Kilka krótkich dyskusji znalezionych w Internecie cz. 2
W sieci znalazłem kilka ciekawych dyskusji na tematy gospodarczo-polityczne, których fragmenty wklejam w kolejnych postach.
Komentarze pod filmikiem LaudatorLibertatisa na Youtube dot. własności straży pożarnej
Komentarze pod filmikiem LaudatorLibertatisa na Youtube dot. własności straży pożarnej
Komentarze pod filmikiem LaudatorLibertatisa na Youtube dot. obowiązku ubezpieczenia od OC
Ja również mam pytanie. Podejrzewam że jesteś za zniesieniem obowiązkowych ubezpieczeń OC. W takim wypadku na pewno ci którzy teraz jeżdżą samochodami 10-15-20 letnimi nie ubezpieczyliby się bo droższe niż ich wartość auta. Zakładając że jestem taksówkarzem i taka osoba bez pracy wjedzie we mnie tym autem i nie ma z czego pokryć mi naprawy co wtedy, jak ja będę zarabiał na chleb jeśli nie stać mnie na nowe auto ? ubezpieczenie AC będzie drogie bo takich ewenementów na drogach będzie u nas sporo.
Ile samochodów rozbiłby taki "ewenement"? Jak go stać na następne samochody, tzn. że można z niego ściągnąć odszkodowanie. Jak go nie stać, to już więcej nie pojeździ i nic nikomu nie zepsuje. Na drogach będzie mniej "ewenementów", więc będzie mniej szkód, a zatem ubezpieczenie będzie tańsze. Konkludując stać Cię będzie na ubezpieczenie jakie chcesz chyba, że uznasz, że ryzyko nie jest tak wielkie, żeby w ogóle wydawać pieniądze na ubezpieczenie.
Wyobraź sobie że co drugi który dziś jeździ autem 10letnim nie będzie mieć ubezpieczenia OC. Będzie przynajmniej co 10 auto na polskich drogach. AC będzie droższe sporo ponieważ wzrośnie ryzyko że stuknie cię ktoś bez ubezpieczenia i będziesz musiał pokrywać z własnego. Uważam że takie rzeczy jak obowiązkowe OC powinno pozostać, tak samo minimalne ubezpieczenie zdrowotne. Lekarze składają przysięgę pomagania chorym więc co będzie za darmo cwaniaków leczyć ?
Odszkodowanie, gdy stuknie Cię ktoś bez ubezpieczenia OC, dostajesz nie dlatego, że jest ono obowiązkowe, tylko dlatego, że jesteś ubezpieczony w UFG. Składkę do UFG płacisz Ty, razem ze składką za OC. Także, już sobie "AC" wykupiłeś, żebyś nie "musiał pokrywać z własnego". Jak słusznie zauważyłeś zauważyłeś - z tą składką ubezpieczenie jest droższe. Czy widzisz sens w tym, żebyś obowiązkowo ją wykupował?
P.S. Około dwustu tysięcy kierowców jeździ bez polisy OC. Źródło: teida.pl, wpisz w google: "Kolizja, a sprawca nie ma OC"
Odszkodowanie, gdy stuknie Cię ktoś bez ubezpieczenia OC, dostajesz nie dlatego, że jest ono obowiązkowe, tylko dlatego, że jesteś ubezpieczony w UFG. Składkę do UFG płacisz Ty, razem ze składką za OC. Także, już sobie "AC" wykupiłeś, żebyś nie "musiał pokrywać z własnego". Jak słusznie zauważyłeś zauważyłeś - z tą składką ubezpieczenie jest droższe. Czy widzisz sens w tym, żebyś obowiązkowo ją wykupował?
P.S. Około dwustu tysięcy kierowców jeździ bez polisy OC. Źródło: teida.pl, wpisz w google: "Kolizja, a sprawca nie ma OC"
Pytanie:
Jak to wygląda wobec banków na wolnym rynku każdy w teorii mógł by założyć swój własny bank, a co jeśli bank zbankrutuje? Teraz mamy tkz. Bankowy Fundusz Gwarancyjny
Jak to wygląda wobec banków na wolnym rynku każdy w teorii mógł by założyć swój własny bank, a co jeśli bank zbankrutuje? Teraz mamy tkz. Bankowy Fundusz Gwarancyjny
Jak państwo zacznie bankrutować, to rządzący zagarną prywatne oszczędności obywateli na spłatę długu publicznego i tyle będziesz miał z funduszu gwarancyjnego - coś takiego chyba w Argentynie miało miejsce. Nikt - żaden urząd, fundusz itp. nie zagwarantuje Ci że pieniądze włożone gdziekolwiek, po prostu nie przepadną.
Kilka krótkich dyskusji znalezionych w Internecie cz. 1
W sieci znalazłem kilka ciekawych dyskusji na tematy gospodarczo-polityczne, których fragmenty wklejam w kolejnych postach.
Forum blogu "Dwa Grosze" nt. płacy minimalnej
HansKlos pisze...
@Cynik
Szwajcarii nie ma płacy minimalnej
W Szwecji tez nie ma, ale w Szwecji też nie ma zwyczaju niepłacenia pracownikowi w terminie, a w Szwajcarii standardowo płaci się za nadgodziny. W Polsce mamy, a raczej nie mamy, poziomu zabezpieczenia socjalnego takiego jak w Szwajcarii czy w Szwecji, ba nie mamy nawet skutecznego państwa, które potrafi szybko i sprawnie wyegzekwować na pracodawcy poszanowanie prawa. Jestem przekonany, iż ustawa o płacy minimalnej to jedna z nielicznych, jako tako respektowanych przez pracodawców ustaw w Polsce.
Płaca minimalna nie jest dogmatem i jeśli zapewni się uczciwość i względną równość w relacjach przedsiębiorca-pracownik, to może jej nie być. Skoro jednak państwo nie chce lub nie potrafi tego uczynić, to może zostawmy płacę minimalną w spokoju. Inaczej od liberalizmu przejdziemy powoli do niewolnictwa, które można byłoby potraktować jako dożywotnią umowę o pracę z jednorazową wypłatą;-)
--------------------------------------
Anonimowy pisze...
Płaca minimalna jest po to aby ustalić wysokość składek, żeby nie było, że przedsiębiorca zatrudni człowieka za 200zł oficjalnie i resztę da mu w łapę. Za co będzie żył ZUS?
--------------------------------------
Anonimowy pisze...
co za bzdurny artykul.
placa minimalna chroni pewne grupy spoleczne przed praca za mniejsze pieniadze niz minimum socjalne.
bez tego ludzie chorzy, ludzie niewyksztalceni albo niezaradni byli by skazani w najlepszym przypadku na wegetacje
--------------------------------------
Anonimowy pisze...
Taa, w umowach o dzieło nie ma płacy minimalnej a jakoś ludzie godzą się na takowe i je podpisują. Proponuję, żeby takie umowy także objąć podatkiem dla ZUS i ustalić płacę minimalną, żeby tylko składka była odpowiednia.
--------------------------------------
cynik9 pisze...
Oj, przecież uprzedzałem! Uderz w płacę minimalną a socjaliści się odezwą en masse... ;-) :-)
---------
@Stały_czytelnik: Przeważnie o płacy minimalnej dyskutują ci, których ona nie dotyczy
Jeśli tak uważasz to myślę że nie widzisz gdzie jest problem. Istotą problemu, jak starałem się podkreślić ale widać bezskutecznie, jest wolność kontra socjalistyczny przymus. Liczba pobierających minimalne wynagrodzenie nie ma tu nic do rzeczy. Używając tej samej logiki przyklaśniesz pewnie też państwowemu ograniczeniu płacy maksymalnej, bo czemu niby nie? Też pobierających dużo nie będzie, a więc co szkodzi odrobina socjalizmu więcej?
@anonimo: Ale jeśli nie ma być płacy minimalnej to ja też chcę mieć możliwość rezygnacji dla durnego państwa które nic mi nie oferuje w zamian.
Logika typu na złość swojej mamie odmrożę sobie nos... ;-) Skoro nie mogę mieć mniej państwa to przynajmniej niech będzie go więcej. Czemu by w takim razie nie wprowadzić różnych płac minimalnych, na początek dla lewo- i praworęcznych? Uzasadnienie się znajdzie.
@hansklos: w Szwecji też nie ma zwyczaju niepłacenia pracownikowi w terminie
Sorry, ale nie bardzo łapię co ma piernik do wiatraka... ;-) Niepłacenie w terminie pracownikowi jest sprawą kryminalną, tu się zgadzamy. Ale dlaczego niby płaca minimalna miałaby być wypłacana w terminie, co zdajesz się sugerować, skoro płaca nie minimalna nie jest?
jeśli zapewni się uczciwość ... to może jej [płacy minimalnej] nie być.
Obiegowe wmawianie że p.m. nie zabija etatów zastąpione moralizatorską tezą o państwie które płacą minimalną kompensuje braki uczciwości. Do orwellowskiego ministerstwa prawdy już stąd niedaleko. Czemu w takim razie nie podwoić uczciwości z miejsca podwajając płacę minimalną? Każdy chciałby żyć w społeczeństwie 2x uczciwszym, nieprawda?
Forum blogu "Dwa Grosze" nt. płacy minimalnej
HansKlos pisze...
@Cynik
Szwajcarii nie ma płacy minimalnej
W Szwecji tez nie ma, ale w Szwecji też nie ma zwyczaju niepłacenia pracownikowi w terminie, a w Szwajcarii standardowo płaci się za nadgodziny. W Polsce mamy, a raczej nie mamy, poziomu zabezpieczenia socjalnego takiego jak w Szwajcarii czy w Szwecji, ba nie mamy nawet skutecznego państwa, które potrafi szybko i sprawnie wyegzekwować na pracodawcy poszanowanie prawa. Jestem przekonany, iż ustawa o płacy minimalnej to jedna z nielicznych, jako tako respektowanych przez pracodawców ustaw w Polsce.
Płaca minimalna nie jest dogmatem i jeśli zapewni się uczciwość i względną równość w relacjach przedsiębiorca-pracownik, to może jej nie być. Skoro jednak państwo nie chce lub nie potrafi tego uczynić, to może zostawmy płacę minimalną w spokoju. Inaczej od liberalizmu przejdziemy powoli do niewolnictwa, które można byłoby potraktować jako dożywotnią umowę o pracę z jednorazową wypłatą;-)
--------------------------------------
Anonimowy pisze...
Płaca minimalna jest po to aby ustalić wysokość składek, żeby nie było, że przedsiębiorca zatrudni człowieka za 200zł oficjalnie i resztę da mu w łapę. Za co będzie żył ZUS?
--------------------------------------
Anonimowy pisze...
co za bzdurny artykul.
placa minimalna chroni pewne grupy spoleczne przed praca za mniejsze pieniadze niz minimum socjalne.
bez tego ludzie chorzy, ludzie niewyksztalceni albo niezaradni byli by skazani w najlepszym przypadku na wegetacje
--------------------------------------
Anonimowy pisze...
Taa, w umowach o dzieło nie ma płacy minimalnej a jakoś ludzie godzą się na takowe i je podpisują. Proponuję, żeby takie umowy także objąć podatkiem dla ZUS i ustalić płacę minimalną, żeby tylko składka była odpowiednia.
--------------------------------------
cynik9 pisze...
Oj, przecież uprzedzałem! Uderz w płacę minimalną a socjaliści się odezwą en masse... ;-) :-)
---------
@Stały_czytelnik: Przeważnie o płacy minimalnej dyskutują ci, których ona nie dotyczy
Jeśli tak uważasz to myślę że nie widzisz gdzie jest problem. Istotą problemu, jak starałem się podkreślić ale widać bezskutecznie, jest wolność kontra socjalistyczny przymus. Liczba pobierających minimalne wynagrodzenie nie ma tu nic do rzeczy. Używając tej samej logiki przyklaśniesz pewnie też państwowemu ograniczeniu płacy maksymalnej, bo czemu niby nie? Też pobierających dużo nie będzie, a więc co szkodzi odrobina socjalizmu więcej?
@anonimo: Ale jeśli nie ma być płacy minimalnej to ja też chcę mieć możliwość rezygnacji dla durnego państwa które nic mi nie oferuje w zamian.
Logika typu na złość swojej mamie odmrożę sobie nos... ;-) Skoro nie mogę mieć mniej państwa to przynajmniej niech będzie go więcej. Czemu by w takim razie nie wprowadzić różnych płac minimalnych, na początek dla lewo- i praworęcznych? Uzasadnienie się znajdzie.
@hansklos: w Szwecji też nie ma zwyczaju niepłacenia pracownikowi w terminie
Sorry, ale nie bardzo łapię co ma piernik do wiatraka... ;-) Niepłacenie w terminie pracownikowi jest sprawą kryminalną, tu się zgadzamy. Ale dlaczego niby płaca minimalna miałaby być wypłacana w terminie, co zdajesz się sugerować, skoro płaca nie minimalna nie jest?
jeśli zapewni się uczciwość ... to może jej [płacy minimalnej] nie być.
Obiegowe wmawianie że p.m. nie zabija etatów zastąpione moralizatorską tezą o państwie które płacą minimalną kompensuje braki uczciwości. Do orwellowskiego ministerstwa prawdy już stąd niedaleko. Czemu w takim razie nie podwoić uczciwości z miejsca podwajając płacę minimalną? Każdy chciałby żyć w społeczeństwie 2x uczciwszym, nieprawda?
piątek, 1 października 2010
Rozdano Antynoble
Antynoble to w założeniu nagrody za osiągnięcia, które najpierw wywołują śmiech, a potem zmuszają do namysłu. W tym roku Antynobla w dziedzinie zarządzania wręczono za udowodnienie (przy pomocy modelu matematycznego), że losowe przyznawanie awansów zwiększa efektywność działania korporacji! Naukowcy pokazali, że obecnie członkowie "hierarchicznych organizacji wspinają się do wysokości, w której osiągną maksymalny poziom niekompetencji".
Chylę czoła przed starożytnymi Grekami, którzy członków do najwyższego organu swojej demokracji wybierali właśnie losowo.
Źródło informacji: http://www.telegraph.co.uk/science/science-news/8034881/Annual-Ig-Nobel-awards-presented-for-the-most-improbable-research.html
Chylę czoła przed starożytnymi Grekami, którzy członków do najwyższego organu swojej demokracji wybierali właśnie losowo.
Źródło informacji: http://www.telegraph.co.uk/science/science-news/8034881/Annual-Ig-Nobel-awards-presented-for-the-most-improbable-research.html
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Chodzi o to, żeby podstawą (sytuacją pierwotną) byli prywatni właściciele (prywatna inicjatywa) i dopuścić w tej sytuacji państwo, jako równorzędnego właściciela (który w razie braku przychodów, nie dopuszcza się "legalnie" rabunku na innych, aby sfinansować działalność).
Wolny rynek to mżonka, w którą wierzą naiwni. Przemyśl wszystkie konsekwencje WR.
Wszystko co zrobisz ze swojej winy szkodząc innym jest jasno określone w ideologii wolnościowej - ponosisz za to odpowiedzialność. Dzięki takiemu podejściu każdy będzie uważał sam co robi ... a teraz jest tak, że wszyscy mają w dupie czy coś sknocą bo są ubezpieczeni.