piątek, 21 maja 2010

Jednak zbyt duży i państwowy też może zbankrutować

Dubai World - wielka państwowa firma w Dubaju, która zapowiedziała w listopadzie zeszłego roku, że w związku z krachem na rynku nieruchomości nie będzie w stanie uregulować w terminie swoich zobowiązań, dogadała się z większością wierzycieli o restrukturyzacji 23mld USD swoich długów. Może ta sytuacja sprawi, że zmieni się podejście światowych rządów do korporacji tzw. "too big too fail" i zacznie ich też dotyczyć możliwość bankructwa?

środa, 19 maja 2010

Wolność gospodarcza to zło

Dzisiaj podczas wystąpienia w parlamencie niemieckim kanclerz A. Merkel powiedziała:
brak reguł i ograniczeń może sprawić, że działania na rynkach finansowych, motywowane tylko przez dążenie do zysku, mogą być destrukcyjne i mogą zagrażać istnieniu stabilności finansowej w Europie i na świecie. Rynki same z siebie nie naprawią tych błędów.
Dzisiaj też niemiecki KNF zakazał krótkiej sprzedaży w wersji "nagiej" (tj. sprzedaży papierów wartościowych bez pożyczenia ich wcześniej) obligacji państw strefy Euro oraz 10 niemickich instytucji finansowych do 31 marca 2011, a także handlu swapami CDS dot. państw strefy Euro, jeśli nie posiada się odpowiadających im obligacji.

Kanclerz Niemiec opowiedziała się, przynajmniej w części, przeciw teoriom rynkowym, które wolności gospodarczej przypisują wielką moc współtworzenia dobrobytu i na których wyrósł i opiera się kapitalizm. Postulują one również zdolność rynku do samoregulacji. Myślę, że wypowiedź ta będzie miała doniosłe znaczenie, tym bardziej, że autorem jej jest przywódca jednego z najbardziej urynkowionych i bogatych krajów świata. Taka zmiana nastawienia do rynków może wpłynąć na kształt UE - i jej fundamentalnych celów, zwłaszcza swobody przepływu kapitału.

Decyzja niemieckiego KNF wprowadzająca zakaz handlu swapami CDS jest zaskakująca. Po pierwsze dlatego, że jest praktycznie niewykonywalna. Zorganizowany obrót CDS odbywa się głównie w Nowym Jorku, a poza tym CDS można zawierać się także na rynkach pozagiełdowych. Z drugiej strony decyzja ta jest zaskakująca ze względu na to, że zmniejsza ona płynność na rynkach dotyczących długów państw strefy Euro. Oznacza to, że ceny obligacji mogą być jeszcze bardziej chwiejne i w konsekwencji też niższe, czego emitenci nie chcą. Niestety motywy tej decyzji nie są jeszcze znane.

środa, 12 maja 2010

Debiut PZU - 349 zł

Właśnie przed chwilą zadebiutowały akcje PZU na warszawskiej giełdzie. Cena otwarcia to 349 zł.Obroty na otwarciu 466 777 tys. zł,  wolumen 688 735. Obecnie po 5 min. handlu obrót się podwoił, cena oscyluje wokół 350 zł. Zatem debiut był udany. Nie licząc prowizji i innych opłat inwestor, który zapisał się na akcje PZU po 312,50 zł za 1 sztukę, sprzedając na otwarciu zarobił na niej 36,5 zł.

Zarobek w przypadku inwestora, który zapisał się na 30 akcji (maksymalnie tyle można było kupić na 1 PESEL), wyniósł po odjęciu prowizji (wg cennika DI BRE - 36,65zł) 1058,35 zł, co daje zwrot z inwestycji 11,29%,
a w skali roku 196,21%  (jeśli złożono zapis już pierwszego dnia przyjmowania zapisow)

wtorek, 11 maja 2010

Wypowiedź Eugene Fama - ojca Hipotezy Efektywnego Rynku o przyczynach recesji

Natchnąłem się na artykuł z tego roku, w którym laureat nagrody Nobla wypowiada się na temat obecnego kryzysu. Wskazuje on na działania rządu USA jako przyczynę problemu z kredytami hipotecznymi na tamtejszym rynku. Mówi, że agencje rządowe Fannie Mae i Freddie Mac miały takie instrukcje, żeby kupować papiery hipoteczne kiepskiej jakości po to, żeby ułatwić obywatelom zakup domów. Była to maszyna do tracenia pieniędzy - ludzie otrzymywali wysokie kredyty na dom, których nie byli w stanie spłacić. Jak przestali spłacać kredyt to bank przejmował ich dom i wystawiał na sprzedaż - niestety po niskiej cenie, bo nastała recesja. W efekcie zamiast otrzymać z powrotem kredyt z odsetkami, bank odbierał dom i sprzedawał, odzyskując niewielką część pożyczonej kwoty. Tak powstałe straty po stronie banków, pokrywały owe agencje rządu USA. Dlaczego? Dlatego, że rząd kazał im wystawiać gwarancje na udzielone kredyty hipoteczne.

Link do całego artykułu: http://www.newyorker.com/online/blogs/johncassidy/2010/01/interview-with-eugene-fama.html

Nowy pakiet pomocy - tym razem dla całej strefy Euro

Ledwo obiecano 80 mld Euro pożyczki dla Grecji, a już przygotowywany jest kolejny program pomocowy tym razem dla wszystkich krajów Euro. W ubiegły weekend na spotkaniu Ministrów Finansów krajów Unii Europejskiej, przedstawiciele krajów strefy Euro zadeklarowali pakiet pomocowy dla samych siebie wart 750 miliardów Euro. Brak jeszcze szczegółów kto dokładnie i ile za to zapłaci. Wiadomo, że Minister Finansów Wielkiej Brytanii jest przeciwny temu, aby jego kraj miał się dorzucać do tej pomocy, skoro nie będzie mógł z niej korzystać. Wiadomo też, że EBC będzie skupował obligacje krajów strefy Euro, choć jeszcze w zeszły czwartek przedstawiciele tego banku twierdzili stanowczo, że tego nie zrobią. Ugięli się. Pod czyim naciskiem? I to jest bardzo ciekawy aspekt całego zamieszania. Otóż Europejski Bank Centralny, który ma być instytucją niezależną, ulega wpływom polityków. Realizując cele polityków, a nie swoje, może doprowadzić ostatecznie do gorszej sytuacji gospodarczej strefy Euro i zachwiania równowagi gospodarczej pomiędzy jej członkami. Być może spowoduje dodatkowo inne skutki, ale nie chcę przeprowadzać dogłębnej analizy. To wymagałoby ogromnej pracy, przeprowadzenia wielu konsultacji itd. Zapewne powstaną obszerne prace naukowe na ten temat. Żeby było krótko, chcę podkreślić jedynie, że niezależność EBC postulowali politycy i naukowcy - taki był fundament Unii Walutowej. Miało to służyć pewnym celom, a teraz okazuje się, że te cele są już mało ważne. Unia Walutowa się zmienia - wszelkie opinie o przynależności do strefy Euro muszą być zweryfikowane na nowo, bo członkowie tej unii przynależeli do czego innego kilka lat temu, a do czego innego przynależą dziś.

Drugi aspekt sprawy, który jest bardzo ciekawy to wiarygodność nowego programu pomocowego. Kwota 750 mld Euro robi wrażenie. Giełdy wczoraj (poniedziałek) poszybowały w górę bardzo znacznie - takie wzrosty zdarzają się przeciętnie raz na 3 kwartały. Mógł być to znak, że inwestorzy uwierzyli w moc stabilizującą programu, ale chyba nie był. Może był to znak, że podwyższyli swoje prognozy inflacyjne, ale o kondycję zadłużonych krajów strefy Euro nadal się boją, bo np. ubezpieczenie się od niewypłacalności Grecji (mierzone instrumentem finansowym zwanym w skrócie CDS) jest nadal na wysokim poziomie (wyższym niż 12 kwietnia br.), a 3 miesięczny LIBOR spadł 7 maja tylko nieznacznie (http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=20601010&sid=aFyBF9wwc5RQ).
Ostatnie dane pokazują, że rynki finansowe nie dają wiary w nowy program pomocowy. LIBOR3M dolarowy dziś urósł, LIBOR 3M EUR nie zmienił się i pozostał na relatywnie wysokim poziomie (0,682%), LIBOR OIS spread wzrósł lekko do 19,3 pkt procentowego. A prostszym wskaźnikiem niepewności na rynkach bankowych niech będzie to, że banki wolą deponować gotówkę w EBC na niższym oprocentowaniu niż drożej pożyczać sobie nawzajem. Jednodniowe depozyty w EBC zwiększyły się do największego poziomu od lipca zeszłego roku. Dopóki ta tendencja się nie odwróci, dopóty, w mojej ocenie, nie nastąpi kontynuacja hossy na giełdach.

poniedziałek, 10 maja 2010

Pomoc Grecji

Ostatnio sporo mówi się o kłopotach finansowych Grecji. 3 maja 2010 ministrowie finansów ze strefy Euro i Międzynarodowy Fundusz Walutowy obiecali greckiemu rządowi nisko-oprocentowaną pożyczkę w wysokości 110 miliardów euro. W zamian Greccy przedstawiciele zgodzili się przeprowadzić niezbędne reformy, aby ograniczyć deficyt w najbliższych latach, m.in. zmniejszyć 13 i 14 pensje, zmienić wiek emerytalny z 53 lat na 67 i zwiększyć podatki. W następnych dniach zachowanie uczestników rynków finansowych pokazało, że nie wierzą oni w to, aby powyższe postanowienia wystarczyły do tego, żeby Grecja wyszła na prostą. W niniejszym poście prezentuję kto (obywatele jakich krajów) i w jakim stopniu składa się na obiecaną pomoc Grecji oraz przytoczę fakty, które świadczą o tym, że niemieckie społeczeństwo jest niechętne, żeby jej udzielić.

Kraje strefy Euro pożyczają Grecji 80 miliardów Euro (oprocentowanych na 5%). Każdy proporcjonalnie do swojego wkładu kapitału do Europejskiego Banku Centralnego (http://www.ecb.int/ecb/orga/capital/html/index.en.html), czyli:
Poprzez Międzynarodowy Fundusz Walutowy najwięcej Grecji pożyczają Stany Zjednoczone ok. 5 mld Euro, Japonia i Niemcy - ok. 2 mld Euro i Anglia i Francja ok. 1,5mld Euro. Reszta krajów (ok. 180), w tym Polska, pożycza o wiele mniejsze kwoty. http://online.wsj.com/article/SB10001424052748704866204575224421086866944.html




Niemiecki społeczeństwo jest niechętne temu, aby udzielać pomocy Grecji. Świadczy o tym spadek poparcia dla Angeli Merkel w sondażach oraz złożenie przez niemieckich profesorów wniosku do Niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Dzisiejszy Wall Street Journal Europe podaje, że wniosek ten został odrzucony.

Dalsze informacje:
http://www.reuters.com/article/idUSTRE6412NF20100502
 Dane do wykresu:


państwo mld Euro udział
Niemcy     22,34 27,92%
Francja     16,77 20,97%
Włochy     14,74 18,42%
Hiszpania       9,79 12,24%
Holandia       4,70 5,88%

Belgia       2,86 3,58%
Austria       2,29 2,86%
Portugalia       2,06 2,58%
Finlandia       1,48 1,85%
Irlandia       1,31 1,64%
Słowacja       0,82 1,02%
Słowenia       0,39 0,48%
Luxemburg       0,21 0,26%
Cypr       0,16 0,20%
Malta       0,07 0,09%
razem     80,00 100,00%

piątek, 7 maja 2010

Skąd się biorą sprzedawne akcje PZU

Sprzedaż akcji PZU następuje w wyniku ugody pomiędzy Ministerstwem Skarbu Państwa i firmy Eureko - dotychczasowych właścicieli PZU. Nie ma ona na celu podwyższenia kapitału zakładowego PZU (czyli zasilenia jej kapitałem), żeby spółka zwiększyła skalę swojej działalności. Sprzedaż ta jest jedynie zmianą właścicieli - MSP i Eureko będą mieli mniejszy udział w PZU. Jak dużo swojego udziału odsprzedaje każda z tych instytucji? MSP - 9,9% kapitału zakładowego PZU, Eureko - 20%. Ilość akcji sprzedawanych przez Eureko jest ponad 2 razy większa niż ta sprzedawana przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Z przekazów medialnych można odnieść wrażenie, że oferta sprzedaży akcji PZU to oferta tylko Skarbu Państwa, ale jest przeciwnie - głównym sprzedającym jest Eureko!

Jak to wygląda formalnie?
Cała pula akcji do sprzedaży wynosi 29,9% kapitału zakładowego PZU.
10% sprzedaje bezpośrednio Eureko
5% sprzedaje bezpośrednio MSP
4,9% - sprzedaje  MSP przez spółkę Kappa
10% - sprzedaje Eureko sprzez spółkę Kappa

Spółka Kappa - jej obecność zaciemnia trochę obraz tego kto ile akcji sprzedaje. Spółka Kappa powstała w wyniku ugody MSP z Eureko. Należy ona do obydwu tych instytucji. Jest bytem czysto prawnym, nie świadczy żadnych usług, ani nic nie produkuje. Jedyne do czego służy to, że pośredniczy w sprzedaży akcji PZU pomiędzy obecnymi właścicielami PZU (Eureko i MSP) a nowymi inwestorami w IPO (indywidualnymi, funduszami emerytalnymi, inwestycyjnymi itp.). To tak, jakby MSP zdeponowało swoje akcje w jakimś banku i zleciło ich sprzedaż.

Jako ciekawostkę podam, że pieniądze, które MSP uzyska ze sprzedaży swoich 4,9% akcji PZU, będą wydane na częściową spłatę odszkodowania firmie Eureko (nie wystarczą na pokrycie całości). Odszkodowanie to rząd zgodził się z zapłacić polubownie za to, że nie dotrzymał umowy prywatyzacyjnej. O to, czy faktycznie nie dotrzymał umowy, słusznie zgodził się na wypłatę odszkodowania, czy jego wielkość jest duża/mała toczą się spory. Kiedyś Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy uznał, że polski rząd złamał umowę prywatyzacyjną, ale nie określił wielkości strat, jakie poniosło Eureko.

Wartość sprzedawanych akcji PZU w ramach obecnej oferty IPO: ponad 8 mld zł.
Wartość wszystkich akcji PZU S.A.: niecałe 27 mld zł (86 324 317 akcji po 312,50 zł)

środa, 5 maja 2010

PZU - prywatyzacja dla każdego

W oczekiwaniu na debiut PZU na warszawskiej giełdzie przedstawiam relację ze spotkania ministra Aleksandra Grada ze studentami SGH (http://www.prywatyzacjadlaludzi.pl/aktualnosci/minister-w-szkole-glownej-handlowej-otwieramy-drzwi-inwestorom-indywidualnym), na którym byłem osobiście.

Przez około 30 min. studenci mogli zadawać pytania do gości, tj. ministra Aleksandra Grada, prezesa giełdy - Ludwika Sobolewskiego i byłego prezesa giełdy - Wiesława Rozłuckiego.

Pierwsze pytanie dotyczyło tego, czy inwestycja w akcje PZU będzie korzystna, skoro wszyscy tak o niej  mówią? Maksyma giełdowa głosi, że jeśli wszyscy mówią, że cena wzrośnie, to faktycznie będzie na odwrót. Minister Aleksander Grad w odpowiedzi na to pytanie powołał się na wyceny dokonane przez wielu analityków, które wartość spółki oceniają wyżej niż 312,50 zł (cena przy zapisach).

Kolejne pytanie było o perspektywy spółki. W zeszłym roku zysk spółki w dużej mierze wynikał z działalności lokacyjnej. Pod koniec roku została wypłacona wielka dywidenda i w następnych latach spółka nie będzie już zarabiać tak dużo na lokatach. Minister Grad zapewnił jedynie, że perspektywy spółki są bardzo dobre, choć zysk może być faktycznie mniejszy.

Jeden ze studentów zapytał, czy Aleksander Grad kiedykolwiek grał prywatnie na giełdzie lub brał udział w prywatyzacji? Okazało się, że minister nigdy nie inwestował na giełdzie, ani nie brał udziału w jakiejkolwiek prywatyzacji. Zamiast tego, zajmował się rozwijaniem własnej firmy, działającej w obszarze geodezji.
 
Padło też pytanie o to, dlaczego warto inwestorom indywidualnym zapisywać się na akcje PZU? Jeśli bowiem spółka ta jest tak dobra, to każdy chciałby mieć ją w swoim portfelu, również Skarb Państwa. Tym bardziej chciałby też ją mieć inwestor strategiczny, taki jak Eureko, który tymczasem wycofuje się z akcjonariatu. Minister Grad w zasadzie nie odniósł się do tego pytania, mówiąc jedynie, że wyceny dokonane przez analityków są korzystne.

Pojawiło się pytanie o przyczyny dla których prospekt emisyjny został upubliczniony dopiero na dzień przed rozpoczęciem zapisów dla inwestorów indywidualnych. Minister Grad zbagatelizował problem - powiedział, że na dobrą sprawę wystarczy zapoznać się tylko z kilkoma stronami prospektu - a termin taki, a nie inny, wynikał z presji czasu, związanej z zawartą ugodą z Eureko. W tej kwestii wypowiedział się też Wiesław Rozłucki mówiąc, że jest to dokument o statusie prawnym, który wiele razy trzeba sprawdzić, zanim się go opublikuje. Błędy w prospekcie mogą służyć jako dowód przed sądem i wymagają dokładnej weryfikacji.

Do kolejnych pytań odniósł się prezes giełdy. Dotyczyły one terminu wprowadzenia krótkiej sprzedaży i instrumentów typu ETF. Ludwik Sobolewski powiedział, że prawdopodobnie za około 2 miesiące będziemy mogli z nich korzystać.

Pełne nagranie wideo z konferencji posiada Szkoła Główna Handlowa. Niestety, nie znalazłem pełnego zapisu konferencji ani pełnego nagrania w sieci.

Niesłusznie naliczona opłata została zwrócona, ale naliczono karne odsetki

Po złożeniu reklamacji za naliczenie (niezgodnie z umową) opłaty za prowadzenie konta, została ona anulowana... i po kilku miesiącach naliczono karne odsetki za jej nieopłacenie.

W styczniu na rachunku maklerskim w DI BRE naliczona mi została opłata za prowadzenie konta, o czym już pisałem. Była ona naliczona niezgodnie z umową, więc zgłosiłem reklamację. Po jakimś czasie opłata została cofnięta. W kwietniu na rachunku pojawiły się karne odsetki. Dlaczego? Sprawdziłem w szczegółowej historii rachunku, ale nie znalazłem odpowiedzi. Zadzwoniłem do POK (Punkt Obsługi Klienta) i dowiedziałem się, że karne odsetki zostały naliczone za debet, który powstał kilka miesięcy wcześniej przez naliczenie mi (niesłusznie) opłaty za prowadzenie rachunku.Oczywiście złożyłem kolejną reklamację, znowu uznaną. Zapewne za kilka miesięcy DI BRE dopisze mi kolejne karne odsetki za nieopłacenie tych obecnie reklamowanych odsetek...

W POKu można wziąć bardziej szczegółową historię rachunku maklerskiego niż jest ona w systemie Brebrokers, dlatego polecam każdemu klientowi sprawdzenie jej przynajmniej raz w roku, bo okazuje się, że pobierane są opłaty niezgodnie z umową.